piątek, 25 lutego 2011

a siema , siema !
Wróciłam przed chwilą z miasta :) Poszłyśmy z dziewczynami po zakupy dla Kingi na jej urodziny . Ona sama wybrała sobie jeansowoą kurtkę na wiosne , szary sweter , naszyjnik i kolczyki . Aby odpocząć po zakupach wybrałyśmy się do Mc. Zamówiłyśmy sobie po kanapce . Trudno było znaleźć jakieś wolne miejsca . Po chwili czekania zwolniło się 5 krzeseł . Gdy już zjadłyśmy poprosiłam Bećkę aby pomogła mi odnieść tackę z resztkami jedzeni i papierkami . Inteligentna Bećka zamiast potrzymać tackę wrzuciła ją do śmieci ... Popatrzyłyśmy się na siebie . Jak najszybciej chciałyśmy uciec z restauracji . Ze śmiechem ukrytym pod kamienną twarzą spokojnie , jakby nigdy nic wyszłyśmy na zewnątrz . Odrazu zaczęłyśmy się śmiać . Tak skończyło się krótki wypad na miasto :) Myślę , że przez ok. miesiąc nie wejdę do Mc... Nie zdążyłam zrobić żadnych zdjęć więc wygrzebałam jakieś z folderów .

 



Jak by co to jest makijaż :)

Na koniec - ja .
Jutro może impreza we Fiero . Obym poszła :) Będzie masakrycznie dużo zdjęć ! :D
jeśli ktoś ma jakieś pytania można pytać na - http://www.formspring.me/sereek

1 komentarz: